sobota, 8 sierpnia 2015

Od Anabell do Ayoko

Szłam przez las w watasze,  mojej watasze. Byłam taka szczęśliwa! Podeszłam do Rzeki Zapomnienia. Zauważyłam w tle sylwetkę mojej siostry. Stała, wyraźnie zamyślona.
- O czym myślisz? - zapytałam.
- O watasze. Ostatnio byłam w Domu Szczeniaka. Żal mi się zrobiło na widok tylu porzuconych dzieci...
- Ale wiesz, już jednego adoptowałaś. Dałaś Miru najlepszy dom.
- Myślę o okropnych wilkach, które porzucają cudowne szczeniaki! Jeśli ktoś się na to decyduje, to musi zachować swoje pociechy, a nie porzucać w lasach!
Masz rację... - myślałam.
W końcu nastała noc. Wciąż myślałam o biednych szczeniakach. Postanowiłam coś upolować, by o tym zapomnieć.
Wybrałam Las Dusz. Wypatrzyłam soczystego zająca.
Zdechnij! - pomyślałam i zwierzak padł.
Zabrałam się za jedzenie. Nagle zauważyłam wychylającego się zza drzewa szczeniaka. Wyglądał na słabego i głodnego. Oddałam mu zająca i zapytałam, czy jest tu sama. Opowiedziała mi o tym, jak rodzice ją porzucili. Przygarnęłam ją. Następnego dnia pokazałam Angelę Ayoko. Widząc ją, powiedziała:
-




<Ayoko?>